"Polski ład" zmienia zasady ryczałtu.
Czy jest taki cudowny i oszczędny, jak obiecuje premier Mateusz Morawiecki? Dla bogatych tak
Piotr Miączyński
19 października 2021 | 10:51
Fundamentalne zmiany w podatkach od nowego roku są już niemal przesądzone. Rośnie - mocno - składka zdrowotna, rośnie również ZUS. Premier radzi przedsiębiorcom, aby z podatku liniowego przesiedli się na ryczałt. Komu się to opłaci?
– Jest fantastyczna możliwość dla przedsiębiorców pozbycia się wszystkich tych bólów głowy dotyczących faktur, kosztów, czy mogę zaliczyć coś do kosztów, czy nie mogę, co powie o tym urząd skarbowy, czy to jest legalne, czy to jest na biało, czy to jest fair, w porządku. I to rozwiązanie nazywa się ryczałt, czyli tak naprawdę podatek przychodowy – zachęcał premier Mateusz Morawiecki kilka miesięcy temu.
– Ale wiadomo, różne branże operują na różnych marżach. Inaczej branża detaliczna, która ma duże obroty, a mniejszy zysk, a inaczej informatyk czy lekarz, który jest samozatrudniony, albo architekt czy prawnik. Oni mają przecież niewielkie comiesięczne koszty zakupów i sprzedają swoje usługi bądź sprzedają swoje produkty – ciągnął premier. – I dla tych wszystkich państwa, którzy są dzisiaj na tym tzw. liniowym PIT 19-proc., proponujemy dziś coś niezwykłego, coś pozytywnego, coś bardzo korzystnego dla tych, którzy zarabiają do 10 tys. zł miesięcznie. Zastanówcie się, czy nie warto przejść na ryczałt – zaproponował Morawiecki.
Czy naprawdę taka fantastyczna? Sprawdzamy.
"Polski ład". Co się zmienia w składce zdrowotnej?
Minęło kilka miesięcy, ustawa o „Polskim ładzie" jest już w Senacie i coraz więcej wiadomo o jej docelowym kształcie. Tutaj podstawowa uwaga: coraz więcej wskazuje na to, że zmiany w podatkach rząd jednak przeforsuje. Jeśli ktoś ma tutaj jakieś złudzenia, to czas się ich pozbyć. Rządzący dużo opowiadają o tym, że niemal każdy na tym zarobi. Tu można zacytować krążący w internecie mem: wszystkim cieszącym się, że „państwo coś daje", przypominam rosyjskie przysłowie, że darmowy ser jest tylko w pułapce na myszy.
Innymi słowy – owszem, część osób na „Polskim ładzie" zarobi, ale mniej, niż wynosi obecnie inflacja. Przedsiębiorcy na podatkowych zmianach jednak stracą. Zarobią mniej przy takich samych przychodach. A dla wszystkich wzrosną – a właściwie już wzrosły – koszty obsługi podatkowo-księgowej.
„Polski ład" według rządu ma również sprawić, że ma być w końcu w podatkach prosto i sprawiedliwie. Czy na pewno będzie? Nie. Zapowiedzi rządu to niestety blaga i humbug. System będzie dużo bardziej skomplikowany. Prosty przykład: składka zdrowotna dla jednych będzie wynosić 9 proc., dla innych – 4,9 proc. I cały czas mówimy o firmach. Dziś jest dla wszystkich równa.
A teraz w wersji dłuższej.
Generalnie wygląda to tak, że rząd co do zasady chce skończyć z odliczaniem składki zdrowotnej od podatku. Teraz składka wynosi 9 proc. Ale odliczyć od tego można 7,75 proc.
Co to znaczy dla właścicieli firm?
Dzisiaj bardzo często mnoży się tę składkę 9 proc. przez 75 proc. przeciętnego wynagrodzenia. Czy to na skali podatkowej, czy na liniowym, czy na ryczałcie składka wynosi co miesiąc 381,81 zł.
Ale – powtórzmy – ponieważ można odliczyć część podstawy wymiaru składki (7,75 proc.), to realnie przedsiębiorca płaci ok. 53 zł.
Teraz wyliczać się ją będzie od dochodu.
To naprawdę gigantyczna zmiana.
I tak np. dla osób na podatku liniowym ma to być 4,9 proc. od dochodu (dochód to przychód minus koszty). A jak nie mam dochodu? Ktoś podchwytliwie zapyta. To wtedy i tak zapłaci składkę minimalną – 9 proc. od minimalnego wynagrodzenia. Ponieważ te ostatnie na przyszły rok już ustalono (3010 zł brutto), wiadomo, że składka minimalna na podatku liniowym wyniesie 270,90 zł.
A ryczałt?
Tutaj wszedł pan premier Morawiecki cały na biało i zapowiedział inne zasady.
Ile wynosi w "Polskim ładzie" składka zdrowotna dla osób na ryczałcie?
Też 9 proc. Ale inaczej liczone, bo od innej podstawy.
Przychody do 60 tys. zł rocznie – podstawa składki to 60 proc. przeciętnego wynagrodzenia (składka wyniesie ok. 310 zł miesięcznie).
Przychody między 60 a 300 tys. zł – podstawa to 100 proc. przeciętnego wynagrodzenia (składka 510 zł miesięcznie).
Przychody powyżej 300 tys. zł – podstawa to 180 proc. przeciętnego wynagrodzenia (składka 920 zł miesięcznie).
"Polski ład". Ile wynoszą składki ryczałtu?
Obecnie stawek ryczałtu jest osiem: 17 proc., 15 proc., 12,5 proc., 10 proc., 8,5 proc., 5,5 proc., 3 proc. i 2 proc. Upraszczając, mnoży się przychód razy odpowiednia stawka ryczałtu – i to właściwie tyle.
To, jaką można wybrać stawkę, zależy od tego, czym się dany przedsiębiorca zajmuje.
I tak: 17 proc. jest obecnie dla wolnych zawodów (np. tłumacze, adwokaci, radcy prawni, nauczyciele pracujący na godziny, maklerzy, lekarze etc.), 15 proc. to np. doradztwo związane z zarządzaniem, 10 proc. jest dla przychodów ze świadczenia usług w zakresie kupna i sprzedaży nieruchomości na własny rachunek, 5,5 proc. to np. roboty budowlane lub przewóz ładunków taborem samochodowym o ładowności powyżej 2 ton. A z kolei stawka 3 proc. dotyczy gastronomii czy działalności usługowej w zakresie handlu itp., itd.
"Polski ład". Kto będzie miał obniżone składki ryczałtu?
Rząd: „Projektowane zmiany mają na celu przede wszystkim obniżenie niektórych stawek ryczałtu od przychodów ewidencjonowanych, co ma dodatkowo uatrakcyjnić tę formę opodatkowania. Pomoże to jednocześnie niektórym przedsiębiorcom w wychodzeniu z kryzysu wywołanego pandemią COVID-19".
Co za szczęśliwcy dostąpią zaszczytu obniżenia stawek ryczałtu? Programista, grafik komputerowy, administrator sieci komputerowej itd. Dzisiaj są na 15-proc. ryczałcie, a od stycznia mają być na 12-proc. ryczałcie.
Obniżone też będą stawki dla osób, które wykonują zawody medyczne, tj. lekarze, lekarze dentyści, lekarze weterynarii, technicy dentystyczni, felczerzy, położne, pielęgniarki, psycholodzy, fizjoterapeuci, oraz zawody techniczne, tj. architekci, inżynierowie budownictwa, rzeczoznawcy budowlani. Ich przychody opodatkowane będą według jednej, 14-proc. stawki ryczałtu. Teraz jest to zazwyczaj 17 proc.
To tyle, jeśli chodzi o dobre wiadomości.
"Polski ład". Komu opłaci się ryczałt?
Rzecznik praw obywatelskich prof. Marcin Wiącek: – Wyłączenie możliwości odliczenia składki zdrowotnej od podatku będzie miało wpływ na zwiększenie obciążeń podatkowych także w przypadku ryczałtu od przychodów ewidencjonowanych. Dlatego też dla tej grupy podatników powinny zostać rozważone propozycje mające na celu uproszczenie sposobu ustalania składki zdrowotnej oraz zmniejszenie obciążeń wynikających z braku możliwości jej odliczania od podatku.
Rząd jednak o tym nie myśli. Efekt?
Jak ktoś jest obecnie na ryczałcie, zapłaci więcej, bo rośnie składka zdrowotna. Było 53 zł, będzie minimum 310 zł miesięcznie. I tego przeskoczyć się nie da. Można się jedynie zastanawiać, czy bardziej nie będą opłacały się zasady ogólne bądź liniówka (zwłaszcza jak ktoś ma duże koszty). Więcej o tym ostatnim za moment.
A komu opłaca się, jak zaleca premier Morawiecki, przeskok np. z liniówki do ryczałtu?
"Polski ład". Jakie pułapki są w rozliczeniu ryczałtem?
Ryczałt według premiera będzie się opłacać do poziomu 9-10 tys. zł.
– Licząc też koszty księgowego, który w tym przypadku już nie będzie potrzebny, ponieważ nie ma konieczności rozliczania wszystkich kosztów, amortyzacji, brania różnego rodzaju faktur, nie ma takiej konieczności – zastrzegał Morawiecki. – A więc dla wszystkich przedsiębiorców z tej grupy mniej zarabiających przedsiębiorców, np. 6 tys. zł, 7 tys. zł, 8 tys. zł, którym nie opłaca się rozliczenie według skali lub rozliczenie według podatku PIT 19 proc., oferujemy ryczałt – precyzował.
Limit ryczałtu wzrósł od początku tego roku z 20 tys. euro do 2 mln euro, czyli ponad 9 mln zł. Dlatego ma być to zdaniem Morawieckiego dobre rozwiązanie dla sklepów, warsztatów samochodowych, architektów, lekarzy stomatologów etc.
Jak ma się 2 mln euro limitu – do 8 tys. zł miesięcznie – tego już premier nie wyjaśnił.
A jak jest naprawdę?
– Faktycznie, dla ryczałtowców rząd zaplanował bonus w postaci niższej niż na zasadach ogólnych stawki składki zdrowotnej i korzystniejszych zasad ustalania podstawy naliczania tej składki. Jednak ten sposób opodatkowania wcale nie musi się każdemu opłacać, bo tu podstawę opodatkowania stanowi nie dochód, ale przychód – mówi doradca podatkowy Przemysław J. Hinc.
W przypadku ryczałtu nie uwzględnia się kosztów uzyskania przychodów. Nie skorzystają więc z niego osoby, które ponoszą istotne koszty działalności. Nie rozlicza się na ryczałcie np. IP Box, z którego mogliby skorzystać programiści w przypadku podlegania opodatkowaniu od dochodu. To specjalna ulga, dzięki której programista może zapłacić tylko 5 proc. PIT.
– Oto najprostszy obrazujący to przykład: przedsiębiorca uzyskuje 1 tys. zł przychodu ze świadczenia usług (dla których stawka ryczałtu ustalona jest na 8,5 proc.). Aby taki przychód uzyskać, musi wydać 900 zł, co stanowi u niego koszt uzyskania przychodów. Dochód wynosi więc 100 zł. Gdyby podatek płacił na zasadach ogólnych, to do urzędu skarbowego odprowadziłby 17 zł (100 x 17 proc.), a jeśli płaciłby ryczałt, to fiskusowi musiałby oddać 85 zł. Jak widać, niższa stawka procentowa wcale nie musi się przekładać na niższy podatek – twierdzi Hinc.
Ale jak to będzie wyglądało, jeśli chodzi o liczby?
Składki ZUS można przy ryczałcie odliczyć od przychodu. W przyszłym roku będzie to 1211,28 zł miesięcznie (oczywiście bez składki zdrowotnej). To więcej o 135,60 zł (czyli o 12,6 proc.).
W sumie 14 535,36 zł rocznie.
Jeśli weźmiemy przychód netto w wysokości 120 tys. zł i koszty 5 tys. zł, to co nam wyjdzie?
Obecne zasady: ile zostałoby na rękę?
Skala - 80 509,28 zł
Liniowy - 80 740,28 zł
Ryczałt 14 proc. - 85 063,28 zł
"Polski ład": ile zostanie na rękę?
Skala - 80 820,15 zł
Liniowy - 76 454,22 zł
Ryczałt 14 proc. - 79 568,00 zł
Dane za: kalkulator Szkołapodatków.pl
Czyli akurat w tym przypadku przejście z liniowego na ryczałt się opłaca. Ale jeśli już koszty uzyskania przychodu wyniosą 20 tys. zł i więcej, to bardziej od ryczałtu opłaca się skala (i to o ładnych kilka tysięcy złotych), a nawet liniówka.
Dużo oczywiście też zależy od tego, jakiej wysokości ryczałt się płaci. Jeśli będzie to 8,5 proc., to przy takich samych założeniach (120 tys. zł przychodu, koszty – 5 tys. zł) ryczałt da na rękę aż 85 368 zł.
"Polski ład". Ryczałt przy bardzo wysokich dochodach
Jak to wygląda przy większych kwotach, pokazywał niedawno w Senacie prof. Adam Mariański, prezes Krajowej Izby Doradców Podatkowych.
Przy przychodach 360 tys. zł i zerowych kosztach (a są takie przypadki) na skali na rękę zostanie 233 tys. zł.
Przy liniówce prawie 250 tys. zł
Przy ryczałcie 14 proc. przedsiębiorcy zostanie 287 700 zł.
Różnica między ryczałtem a liniowym to ponad 23 tys. zł. Między ryczałtem a skalą – 54,7 tys. zł.
Czy to sprawiedliwe? A to już musiałby odpowiedzieć pan premier Morawiecki.
Z tej kalkulacji wniosek płynie jednak prosty, że ryczałt może być bardzo dobrym rozwiązaniem dla osób zarabiających bardzo dużo, a niemających kosztów.
Inne pułapki?
"Polski ład". Na ryczałcie też gromadzi się dokumenty
- Nie można pominąć też tego, że nawet jeśli podatnik zdecyduje się na ryczałt, co faktycznie uprości jego „księgowość" w zakresie rozliczenia podatku dochodowego, to i tak będzie musiał prowadzić wykaz środków trwałych – wylicza Hinc. – A jeśli będzie pracodawcą, nie uwolni się od obowiązków administracyjnych związanych z rozliczaniem wypłat i prowadzeniem kart wynagrodzeń. Gdy taki przedsiębiorca będzie też podatnikiem podatku od towarów i usług, to zostanie zobowiązany do prowadzenia ewidencji zakupów i sprzedaży VAT.
Według Hinca przedsiębiorca zatem nie uniknie prowadzenia „uproszczonej księgowości". – A zauważyć należy, że od nowego roku ustawodawca nakłada kolejne obowiązki na podatników VAT, co nie tylko nie zredukuje obciążeń administracyjnych związanych z rozliczaniem tego podatku, lecz wręcz odwrotnie: znacznie skomplikuje już i tak niełatwe życie podatników – ostrzega doradca podatkowy.
"Polski ład". Komu się opłaca ryczałt?
Jest to więc opłacalna forma opodatkowania tylko dla tych, których działalność cechuje wysoka zyskowność i mają raczej niewielkie, najlepiej praktycznie zerowe koszty. Dla tych, którzy wprawdzie uzyskują wysokie przychody, ale ponoszą też duże koszty, ryczałt może oznaczać faktycznie wyższe obciążenie.
To dobra opcja dla np. mikrofirmy.
Można się też spodziewać, że znajdą się osoby o wysokich dochodach, które zainteresują się 3-proc. stawką ryczałtu (zamiast podatku liniowego), zwłaszcza przy podniesionym limicie do 2 mln euro. Działalność usługowa w zakresie handlu to szerokie pojęcie.
Ryczałt częściej niż do tej pory może skusić zawody prawne: adwokatów, radców prawnych, doradców podatkowych. Znajdą się też osoby pracujące dziś na umowach B2B, które przeniosą się na ryczałt, np. przedstawiciele handlowi.
Co to znaczy w praktyce?
Że rządzący dali przedsiębiorcom na nowy rok sporo liczenia. I jakkolwiek liczyć, zazwyczaj będą to straty.